Analitycy z prestiżowego ośrodka badawczego Stratford zastanawiają się, czy możliwy jest wybuch kolejnej amerykańsko-rosyjskiej zimnej wojny – tym razem między tajnymi służbami.

Powodem takich rozważań jest niedawna wypowiedź szefa rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, Nikołaja Patruszewa. Oskarżył on wywiad Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej o próbę podkopywania rosyjskich wpływów w byłych republikach Związku Radzieckiego. Według szefa FSB, kolejnym krajem, po Gruzji, Ukrainie i Kirgistanie, gdzie obce siły mogą inspirować rewolucję, jest Białoruś. Może to doprowadzić do konfrontacji tajnych służb USA i Rosji – oceniają analitycy centrum.

Tezę o powrocie zimnej wojny może potwierdzać także wypowiedź Siergieja Jastrzębskiego, odpowiedzialnego za kontakty Rosja – Unia Europejska. Kreml, jego ustami, zarzucił krajom bałtyckim „historyczny ekstremizm”. Nawiązując do Polski, Jastrzębski wspomniał także o krajach, wykazujących pełne zrozumienie dla takich wrogich postaw.