Prokuratorzy wojskowi w Poznaniu zmieniają zarzuty w sprawie samolotu wojskowego CASA, który rozbił się dwa lata temu pod Mirosławcem w Zachodniopomorskim. Podpułkownik Leszek L. usłyszał zarzut nieumyślnego niewykonania obowiązków. Wcześniej miał odpowiadać za nieumyślne spowodowanie katastrofy.

Samolot transportowy CASA C-295M rozbił się 23 stycznia 2008 r. w Mirosławcu. Maszyna wykonywała lot na trasie Okęcie - Powidz - Krzesiny - Mirosławiec - Świdwin - Kraków, rozwoziła uczestników konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP. W samolocie, który rozbił się przy podchodzeniu do lądowania zginęło 20 lotników - czteroosobowa załoga oraz 16 oficerów.

Po tragedii stanowiska straciło pięciu wojskowych bezpośrednio odpowiedzialnych - w ocenie ministra obrony - za decyzje, które doprowadziły do katastrofy. Byli to ówczesny dowódca 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego z Krakowa, kontroler zbliżania oraz precyzyjnego podejścia, kontroler lotniska, komendant Wojskowego Portu Lotniczego w Mirosławcu i starszy dyżurny Centrum Operacji Powietrznych.