Zbigniew Ziobro zwróci się do szefa MSWiA Ludwika Dorna o odtajnienie akt w sprawie Zbigniewa Sobotki. Szef resortu sprawiedliwości stwierdził, że w dokumentach znajdują się „twarde dowody popełnienia przestępstw”.

Szef resortu sprawiedliwości chce, by opinia publiczna mogła przekonać się o pewności dowodów i słuszności wyroków sądów obu instancji. - Czytam rzeczy, które utwierdzają mnie w przekonaniu o wielkiej szkodliwości działań posłów SLD zwłaszcza, którzy podważają zasadność tego wyroku i mówią, że dowody były słabe, wątpliwe. To nieprawda - mówi szef resortu sprawiedliwości.

Według ministra, sprawa Sobotki to nie jest sprawa polityczna, ale kryminalna. Jak ocenił, b. wiceszef MSWiA dopuścił się bardzo poważnego przestępstwa.

Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że dziś prawdopodobnie będzie podejmował decyzję w sprawie ułaskawienia Sobotki. Zapowiedział, że przed jej podjęciem będzie jeszcze rozmawiał z prawnikami. Czy zapowiedź ujawnienia akt nie jest jeszcze jakaś formą nacisku na prezydenta? O tym posłuchaj w relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej:

Akta w sprawie Zbigniewa Sobotki, skazanego na 3,5 roku więzienia w sprawie przecieku starachowickiego, są obecnie na biurku Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości zwrócił się do krakowskiego Sądu Apelacyjnego o ich wydanie w związku z procedurą ułaskawieniową, wszczętą przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.