85 kolizji od rana, olbrzymie korki, opóźnione autobusy, nieodśnieżone drogi - to efekt dzisiejszego ataku zimy w Krakowie. Według kierowców zaspali drogowcy, według drogowców winna jest oczywiście zima, która nieoczekiwanie zaatakowała wiosną. Problemu zupełnie nie widzi wiceprezydent miasta winiąc nas, że szukamy dziury w całym.

To, jak było dzisiejszego poranka wiedzą ci wszyscy, którzy rano próbowali dotrzeć do pracy. Droga zabierała nam dwa razy więcej czasu niż zazwyczaj. To, co się działo dzisiejszego poranka, nie zakłóciło funkcjonowania miasta w ogóle - mówi tymczasem Wiesław Starowicz, wiceprezydent miasta odpowiedzialny za stan dróg w mieście.

11 linii MPK miało opóźnienia sięgające od 20 do 40 minut. 12 autobusów zostało unieruchomionych z powodu zderzenia z innymi samochodami. Mam świadomość, że wy macie prawo szukać dziury w całym. Natomiast myślę, że zarówno przez całą zimę jak i dzisiaj, ci którzy zarządzają, nie mają sobie nic do zarzucenia - dodaje Starowicz. Jak zwykle winni są kierowcy i zima, która zapomniała, że mamy już wiosnę.