Nawet do późnego popołudnia pasażerowie pociągów przejeżdżających przez Tarnowskie Góry w woj. śląskim muszą liczyć się z kilkunastominutowymi opóźnieniami. Wczoraj zderzyły się tam dwa składy towarowe, trwa usuwanie skutków zdarzenia.

W miejscu wypadku przejezdny jest tylko jeden z trzech torów, ruch pociągów odbywa się wahadłowo. Utrudnienia i opóźnienia dotyczą w sumie 24 pociągów pasażerskich, w tym dalekobieżnych: Kołobrzeg - Katowice oraz Szczecin - Kraków.

W nocy, gdy ten fragment szlaku kolejowego był całkowicie zablokowany, musiały one jechać okrężną drogą. Kolejne pojadą już właściwą trasą, choć - z racji ruchu wahadłowego - także będą opóźnione, podobnie jak pociągi łączące Katowice z Tarnowskimi Górami i Lublińcem.

Zderzyły się dwa pociągi towarowe, nikt nie ucierpiał

W wypadku, do którego doszło na obwodnicy kolejowej pomiędzy Tarnowskimi Górami a Nakłem Śląskim, nikt nie ucierpiał. Przyczyny zdarzenia wyjaśniają kolejowa komisja, policja i prokuratura.

Wstępnie ustalono, że maszynista jednego z pociągów, przewożącego w 22 cysternach olej napędowy, prawdopodobnie wjechał na tor mimo znaku "stój" i czerwonego światła. Pociąg najechał na jadący przed nim skład z 30 pustymi wagonami do przewozu materiałów sypkich. Maszynista był trzeźwy.

Jedna z cystern rozszczelniła się - wyciekło z niej ok. 9 ton oleju napędowego. Strażacy przepompowali paliwo z uszkodzonej cysterny do innego zbiornika. Do rana sytuacja została opanowana.

Wykolejone wagony poważnie uszkodziły jeden z trzech torów. Dokładną skalę zniszczeń będzie można ocenić po podniesieniu wagonów. Możliwe, że szyny są pęknięte. Zniszczone są podkłady kolejowe i śruby. Strat, zarówno w infrastrukturze kolejowej, jak i u przewoźnika, na razie nie oszacowano.