Będą kolejne zatrzymania, być może także osób z wymiaru sprawiedliwości – mówi RMF prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. To komentarz do zatrzymania w związku z aferą paliwową Krzysztofa R., znanego prywatnego detektywa.

Krzysztof R. został zatrzymany w nocy na stacji benzynowej w Katowicach. Przypominało to sceny z filmu o nim jako detektywie – mówi RMF FM Zbigniew Wassermann, minister ds. służb specjalnych. Detektyw miał przy sobie ostrą broń, dlatego cała akacja musiała się odbyć z zachowaniem szczególnej ostrożności - dodaje. Były poseł nie stawiał jednak oporu – opowiada Wassermann.

Prokuratura podejrzewa detektywa o pranie brudnych pieniędzy, poświadczenie nieprawdy, powoływanie się w zamian za korzyści majątkowe na wpływy w instytucjach państwowych, udział w grupie przestępczej. Krzysztof R. usłyszał już zarzuty. Grozi mu teraz do 8 lat więzienia. Posłuchaj relacji Marcina Buczka:

Wassermann zaznacza, że prokuratura i ABW mają mocne dowody. Jak informuje reporter RMF, w poniedziałek prokuratura ma złożyć w sądzie wniosek o tymczasowe aresztowanie Krzysztofa R. Przesłuchanie detektywa trwało 10 godzin. - Nie przyznał się, złożył obszerne wyjaśnienia - powiedział jego adwokat.

Detektyw miał pomóc śląskiemu „baronowi paliwowemu" Henrykowi M. wyprać pieniądze pochodzące z przestępstw; zgłosił więc w urzędzie skarbowym przyjęcie od niego fikcyjnej pożyczki - 500 tys. złotych. Ponadto Krzysztof R., powołując się na wpływy m.in. w Sejmie i policji miał zapewniać Henryka M., że uniknie kary. Po zatrzymaniu „paliwowego bossa” obiecywał, że załatwi mu wyjścia za kaucją. Swoje „usługi” Krzysztof R. wycenił na ponad 2,5 mln złotych; na taką kwotę M. wystawił mu faktury za fikcyjne konsultacje i doradztwo.

Dodajmy, że działalność Henryka M. naraziła Skarb Państwa na straty w wysokości ok. 430 mln złotych.

To dopiero początek zatrzymań

Zbigniew Wassermann przyznaje, że to nie koniec spektakularnych zatrzymań. W sprawę są zamieszane osoby z organów wymiaru sprawiedliwości.

Mówi o tym także Janusz Kaczmarek, który wspomina o prokuratorach, z którymi miałby współpracować znany detektyw. Prokurator krajowy na razie jednak o całej sprawie wypowiada się bardzo ostrożnie, wciąż nie są to bowiem informacje potwierdzone w stu procentach. - To nie jest jeszcze ten moment, żeby o tym mówić, ponieważ to się może nie potwierdzić - tłumaczy. Dodaje jednak, że prokuratura już dziś ma materiał dowodowy, na podstawie którego zatrzymane mogą zostać kolejne osoby.

Zaznaczmy, że w tej sprawie prokuratura i ABW przedstawiły zarzuty 36 podejrzanym, w tym adwokatowi z Katowic; 10 osób jest już tymczasowo aresztowanych.