Zarzut narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia postawiono parze z Wrocławia. W poniedziałek małżeństwo wybrało się z maluchem w nosidełku na Rysy. Wieczorem, kiedy rozpętała się burza, rodzice wezwali na pomoc TOPR.

Dwuletnie dziecko było bardzo zmarznięte, przemoczone. Ratownik zabrał to dziecko ze sobą i czym prędzej popędził do schroniska, aby zaopiekować się dzieckiem. Natomiast rodzice sami zaczęli schodzić na dół - powiedział RMF FM Andrzej Marasek z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownik TOPR podkreślił, że dziecku nic się nie stało.

Rodzicom grożą kary do pięciu lat więzienia.