Dwie atrapy bomb wnieśli do terminalu odpraw na gdańskim lotnisku Inspektorzy Lotnictwa Cywilnego, którzy przeprowadzali tam potajemną kontrolę. Wygląda na to, że straż graniczna ma dużo do nadrobienia.

Strażnicy tłumaczą swoje zaniedbania lawinowym wzrostem odpraw granicznych w ubiegłym roku aż o 122 procent. Skarżą się też, że mają na lotnisku złe warunki działania. Są tam tylko dwa stanowiska pracy do obsługi na ponad 1500 osób w ciągu kilku godzin największego ruchu.

Wnioski na szczęście szybko wyciągnięto. Stanowiska kontroli obsługują bardziej doświadczeni funkcjonariusze.