Warszawska prokuratura wszczęła z urzędu postępowanie sprawdzające w sprawie zamieszek w Kosovskiej Mitrovicy. Zostało w nich rannych 28 polskich policjantów. Prokuratura zwróciła się o informacje w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Postępowanie dotyczy czynnej napaści na funkcjonariuszy.

Tymczasem takie śledztwo prowadzone jest już na terenie Kosowa. Jak informował wiceminister SWiA Adam Rapacki, zabezpieczone zostały m.in. nagrania z monitoringu, co ma umożliwić rozpoznanie sprawców zranienia funkcjonariuszy.

Do zamieszek doszło 17 marca, podczas szturmu policji ONZ i żołnierzy sił pokojowych KFOR na gmach sądu zajęty trzy dni wcześniej przez Serbów. Polacy - 52 policjantów - ochraniali budynek od zewnątrz. Gdy wyprowadzano z niego Serbów, w kierunku funkcjonariuszy poleciały kamienie, granaty i prawdopodobnie ładunki wybuchowe domowej roboty. Szesnastu Polaków zostało poważniej rannych - przewieziono ich do szpitali. Pozostali zostali opatrzeni w bazie.

Do Polski przewieziono już ośmiu rannych policjantów, którzy wymagali dalszej hospitalizacji; czterech z nich przebywa w szpitalu MSWiA w Warszawie, pozostali zostali wypisani do domów.

W zamieszkach ranni zostali też m.in. ukraińscy policjanci. Jeden z nich na skutek odniesionych ran zmarł w szpitalu.