Prezydent Poznania, a później wojewoda wielkopolski nie mieli prawa zakazywać listopadowego Marszu Równości. Taki wyrok zapadł dzisiaj w wojewódzkim sądzie administracyjnym, do którego odwołali się organizatorzy imprezy.

Sąd uznał, że zagrożenie zamieszkami ze strony przeciwników demonstracji nie może być powodem zakazania pokojowej manifestacji. A takich m.in. argumentów użył prezydent, zakazując demonstracji.

Nie możemy równać do Azerbejdżanu, nie możemy równać do Białorusi, musimy równać do Paryża i Berlina. Tam taki zakaz nie byłby możliwy – mówił dziś w sądzie Andrzej Malanowski - przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich. Dodał też, że dzisiejsza decyzja sądu powinna zakończyć wszystkie sprawy prowadzone przeciwko uczestnikom marszu. Zarzuca się im udział w nielegalnym zgromadzeniu.

Wyrok nie jest prawomocny. Zarówno prezydent Poznania, jak i wojewoda wielkopolski mogą się od niego odwołać. Obaj zapowiedzieli, że decyzję podejmą po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.