Kobieta podejrzana o zabójstwo znajomego została aresztowana przez sąd w Kutnie w województwie Łódzkim. 41-latka miała zakatować mężczyznę nogą od stołu. Byłaby to już druga popełniona przez nią zbrodnia - w latach dziewięćdziesiątych została skazana za zabicie męża. Ma też na koncie wyrok za pobicie innego mężczyzny.

Według prokuratury Dorota S.. od kilku lat mieszkała u swojego znajomego w Kutnie. W ostatnią sobotę 54-letni właściciel mieszkania został przyprowadzony do domu przez strażników miejskich; był pijany. W lokalu obok Doroty S.. była też jej znajoma, która zarzuciła pokrzywdzonemu, że ją okradł. Kobieta pobiła mężczyznę i wyszła z mieszkania.

Według ustaleń prokuratury, 54-latek miał pretensje do Doroty S., że wpuściła znajomą do mieszkania i zapowiedział, że jeśli będzie tak dalej się zachowywać, to nie pozwoli jej u siebie mieszkać. To rozsierdziło kobietę. Chwyciła drewnianą nogę od stołu i zaczęła nią bić mężczyznę po całym ciele i głowie.

W wyniku odniesionych, rozległych obrażeń 54-latek zmarł - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Kobieta została zatrzymana. Miała ok. 3 promili alkoholu w organizmie. Przyznała się do zabójstwa. Jak wyjaśniła, pobiła znajomego, bo się zdenerwowała. Decyzją sądu trafiła do aresztu.

Okazało się, że nie była to pierwsza zbrodnia w jej życiu. W latach 90. została skazana na sześć lat więzienia za zabójstwo swojego męża. Po odsiedzeniu tego wyroku doszło do kolejnego incydentu; została oskarżona i skazana za stosowanie przemocy i uszkodzenie ciała innego mężczyzny. Teraz grozi jej dożywocie.