​Edukacja ponad wszystko! W małopolskiej Zawoi Wilcznej zatrzymano kierowcę autobusu, wiozącego dzieci do szkoły. Mężczyzna miał nogę w gipsie i był na zwolnieniu lekarskim, a sam autobus był niesprawny...

Inspektorzy transportu drogowego byli niezwykle zdziwieni, kiedy zobaczyli, że obok fotela kierowcy zatrzymanego do kontroli leżą kule inwalidzkie. Jak się okazało, kierowca miał prawą nogę w gipsie... Inspektorom wyjaśnił, że mimo zwolnienia lekarskiego szef pozwolił mu pracować.

W trakcie kontroli okazało się także, że autobus, którym kierowca wiózł 15 dzieci, był tak naprawdę popsuty - podwozie było zardzewiałe, światła "stop" były niesprawne, a do tego wyciekały płyny eksploatacyjne.

Oprócz tego podczas kontroli do tej samej szkoły podjechał kolejny autobus szkolny. Okazało się, że ten pojazd również nie był do końca sprawny - miał bowiem ubytki powietrza z układu pneumatycznego, co mogło mieć wpływ na działanie układu hamulcowego. Tym pojazdem jechało 25 dzieci.

Co ciekawe, oba autobusy należały do tego samego przewoźnika.

Inspektorzy zatrzymali dowody rejestracyjne obu pojazdów i zakazali kierowcom dalszej jazdy i przewożenia dzieci. Oprócz tego mężczyźni dostali mandaty, a wobec osoby zarządzającej transportem wszczęto postępowanie.

Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Krakowie powiadomił o nieprawidłowościach właściwy Urząd Gminy.

(az)