Wczoraj Pakistan, a dzisiaj Indie świętują odzyskanie niepodległości w 1947 roku. Nad ranem naszego czasu rozpoczęła się ceremonia upamiętniająca to wydarzenie.

Jednak wszyscy obawiają się, że uroczystości te mogą być zakłócone. Mieszkańcy Indii boją się aktów terrorystycznych ze strony separatystów kaszmirskich. Wcześniej doszło bowiem do dwóch zamachów - między innymi - w indyjskim ekspresie. Zginęło 12 osób, a prawie 40 zostało rannych.

Pakistan – "wyrodny brat Indii" - już wczoraj świętował swoją rocznicę niepodległości. Szef państwa, generał Perves Musharraf, ponownie "napinał mięśnie przed światem", przypominając o odrębności i niezależności swego kraju. W tej sytuacji mało realne wydaje się, by szef państwa indyjskiego, prezydent Narajanan mógł dziś zaproponować pokojowy dialog Pakistanowi.

Prezydent, wzorem przywódcy rodzącego się państwa indyjskiego - Neru, dokona dziś symbolicznego aktu rozwinięcia sztanadaru indyjskiego w tzw. Czerwonym Forcie, w starej części Delhi. Od kilku dni dostęp do tego miejsca jest właściwie zamknięty – chodzi oczywiście o obawę przed zamachami. Zapytywani policjanci twierdzili, że dziś rano, jeśli nawet nie w stolicy, to na pewno w głównym mieście Kaszmiru - Srinangarze - bomba jednak wybuchnie. Okazuje się, że mieli rację, choć mylili się co do miejsca i daty.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM z Delhi, Grzegorza Dobieckiego:

08:30