Październikowe wybory do Sejmu i Senatu są ważne – orzekł Sąd Najwyższy. Po wyborach do SN wpłynęło 112 protestów. Jednak żaden z nich, według sędziów, nie miał wpływu na ostateczny wynik głosowania.

Po wyborach parlamentarnych w 2005 r. do Sądu Najzwyższego wpłynęło ponad 70 protestów. Znaczna ich część została złożona przez ludzi, którzy skarżyli się na popełniane - ich zdaniem - błędy przy przeliczaniu wyników wyborów.

Wpływały też protesty związane z listami wyborczymi do Senatu, na których nie zamieszczono obok nazwisk kandydatów nazwy komitetów wyborczych, z których startowały te osoby.