Władze Wrocławia chcą nagradzać firmy, które przed czasem zakończą remont czy budowę drogi. Wysokość premii ma być podana już w momencie ogłoszenia przetargu. Metoda kija, czyli kar za przekroczenie terminu, jak dotąd się nie sprawdzała, może więc marchewka w postaci nagród zadziała.

Firmy budowlane do pomysłu władz Wrocławia są nastawione entuzjastycznie. Twierdzą, że krótsza budowa to mniejsze koszty, a premia od miasta będzie mogła być przeznaczona np. na nagrody dla pracowników.

Wrocławianie są w tej sprawie podzieleni. Ci, którzy codziennie tracą mnóstwo czasu w gigantycznych korkach, są jak najbardziej za, byleby tylko remonty jak najszybciej się skończyły. Ale są też i tacy, którzy dokładnie liczą miejskie pieniądze i pomysłem nie są zachwyceni. Za coś, co prędzej się wykona, wypłacanie premii to bzdurny pomysł - mówi jedna z mieszkanek Wrocławia.

Jedno jest pewne. Ważne, by przy takiej motywacji, nie zgubić najważniejszego elementu – jakości.