Blady strach padł na wrocławskich internautów. Fora internetowe przepełnione są informacjami o nalotach policji na prywatne mieszkania. Policjanci mają szukać nielegalnego oprogramowania i plików nielegalnie ściągniętych z sieci. Policja informuje, że sprawdza tylko uzasadnione przypadki.

Nie zdarzają się takie sytuacje, że policjanci wchodzą mieszkań, zabierają internautom komputery, po to aby sprawdzić, czy zostało popełnione przestępstwo, czy nie. - twierdzi Wojciech Wybraniec z wrocławskiej policji. Działania podejmujemy, gdy otrzymujemy zgłoszenie o popełnionym przestępstwie, gdy mamy uzasadnione podejrzenie, że przestępstwo zostało popełnione lub czynności takie wykonywane są w związku z postępowaniem prowadzonym w sprawach naruszenia np. praw autorskich, czyli krótko mówiąc piractwa komputerowego - uspokaja Wybraniec.

Policjanci, którzy zajmują się zwalczaniem piractwa komputerowego monitorują sytuacje, które zdarzają się w lokalnych sieciach osiedlowych. Jeżeli stwierdzą, że naruszane jest prawo, będą reagować.

Od sierpnia policjanci z wydziału przestępczości zorganizowanej namierzyli 136 osób, które wymieniały się nielegalnie ściągniętymi plikami. Pobieranie plików i programów na własny użytek z legalnego źródła jest dozwolone. Przestępstwem jest jednak udostępnianie innym treści, do których nie mamy praw autorskich.