Dwie listy z tysiącami podpisów, dwa komitety protestacyjne - tak wygląda spór o Most Wschodni, który - choć na razie jest tylko na papierze - już podzielił mieszkańców Wrocławia. A przeprawa powinna łączyć - południowy odcinek śródmiejskiej obwodnicy miasta z trasą wylotową na Warszawę.

Ale zanim rozpocznie się budowa mostu, władze miasta czeka przeprawa z mieszkańcami wrocławskiego osiedla Biskupin, którzy nie chcą u siebie nowego mostu. Twierdzą, że most i drogi dojazdowe do niego zmienią ich życie w koszmar, bo zielone dotąd osiedle zamieni się w hałaśliwy węzeł komunikacyjny:

Mieszkańcy Biskupina wiedzą jednak, że most gdzieś musi powstać. Sami narzekają na gigantyczne korki, w których stoją. Ale mostu nie chcą u siebie. Dlaczego ma być akurat kompromis z naszej strony? - pytają.

Miasto już poszło na ustępstwa i obiecało na całej trasie ekrany dźwiękochłonne. To jednak mieszkańcom nie wystarcza. Zapowiadają ostrą walkę o zmianę lokalizacji mostu - z blokadami dróg i głodówkami włącznie.