Wojsko pomaga energetykom walczącym z awariami prądu w Małopolsce i na Śląsku. Pięćdziesięciu żołnierzy wraz z ciężkim sprzętem przyjechało na teren Jury Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie uszkodzeń linii energetycznych jest najwięcej. Wojskowych zakwaterowano w Zawierciu. Zostaną tam aż do odwołania.

20 żołnierzy wspiera energetyków w rejonie małopolskiej Skały, 30 - pracuje w województwie śląskim - w okolicach Myszkowa i Pilicy. Wojsko m.in. pomaga przy stawianiu słupów energetycznych, oczyszczaniu kabli z lodu i szadzi. Niewykluczone jednak, że żołnierze zostaną także wykorzystani do wycinania drzew w pobliżu pozrywanych linii energetycznych.

W południowej Polsce bez prądu nadal jest około 20 tys. domów. Najwięcej w Małopolsce - około 18 tys. gospodarstw. Brak prądu najbardziej odczuwają mieszkańcy powiatów w północnej części województwa: powiecie krakowskim prąd nie dociera do 11,9 tys. odbiorców w gminach Jerzmanowice, Skała, Sułoszowa; w powiecie miechowskim do 4 tys. odbiorców w gminach Miechów, Słaboszów, Racławice, a w powiecie olkuskim do 2,5 tys. odbiorców w gminach Olkusz, Trzyciąż, Wolbrom.

Znacznie poprawiła się sytuacja w województwie śląskim - tam energii nie ma ponad 1,2 tys. domów. Najwięcej problemów jest w Czatachowej, gdzie zniszczona została cała linia energetyczna. Tam na szczęście mieszkańcy mają prąd, bo w wiosce podłączono dwa agregaty wysokiej mocy.

Ale bez prądu przez kilkanaście godzin było także kilka miejscowości na Lubelszczyźnie. Z powodu awarii linii wysokiego napięcia zgasło światło w niemal całym powiecie tomaszowskim (ok. 15-20 tys. gospodarstw).