Wojsko pomaga energetykom usuwać awarie na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej. W okolicach Zawiercia, Olkusza i Myszkowa od wczoraj pracuje kilkudzieisęciu żołnierzy. Wojsko przyjechało, bo poprosili o to śląski i małopolski wojewoda.

Oblodzone przewody od kilku dni przewracają i łamią betonowe słupy. W wielu miejscach zniszczone są całe linie energetyczne.

Dlatego m.in. wezwano na pomoc wojsko. Żołnierze przywieźli ze sobą głównie ciężki sprzęt, dzięki któremu energetykom łatwiej usuwać awarie w trudno dostępnych miejscach.

To grupa żołnierzy wjeżdżąjąca na teren zakładu energetycznego w Zawierciu.

W czasie krótkiej narady żołnierze m.in. oglądali zdjęcia oblodzonych przewodów i urządzeń oraz uszkodzonych sieci. Niedługo potem już wyjechali w teren.

Wojskowy sprzęt od razu wykorzystano m.in. w miejscowości Bzów, niedaleko Zawiercia.

Żołnierze razem z energetykami pracowali też m.in. w okolicy Pilicy.

W tej chwili na ternie Jury Krakowsko-Częstochowskiej bez prądu jest ponad 29 tysięcy domów. Od wczoraj zmniejszyła się liczba awarii w województwie śląskim. Bez prądu jest tam już tylko niewiele ponad 1100 gospodarstw. Dużo gorsza jest sytuacja w Małopolsce. Tam w nocy przybyło awarii i teraz bez światła jest ponad 28 tysięcy gospodarstw.

Żołnierze w tym rejonie pozostaną do odwołania.