Warszawski urząd miasta dalej będzie kupował badania społeczne i polityczne, nie dotyczące spraw stolicy. Preferencje polityczne Polaków, sondaże prezydenckie - tego typu badania kupowane są za duże publiczne pieniądze.

Badania trafiają na biurko prezydenta, ten jest teraz na bezpłatnym urlopie. Sprawami miasta nie zajmuje się i na ten temat nie chciał z nami rozmawiać.

Za to zastępca Kaczyńskiego długo tłumaczył naszej reporterce, jak bardzo miastu potrzebne są te badania. Są nam niezbędne, by porównać, jak Warszawa wygląda na tle całego kraju - powiedział Andrzej Urbański. Zapewnił, że dane dotyczące preferencji Polaków w wyborach prezydenckich w ogóle nie interesują władz miasta.

Te „nieinteresujące” badania kosztują miasto 100 tys. złotych. Za te pieniądze można by zamówić inne, zapewne równie interesujące badania np. w sprawie poziomu obsługi mieszkańców miasta…