Grzegorz Wieczerzak jak feniks z popiołów – krzyczy tytuł w „Pulsie Biznesu”. Sześć lat po aresztowaniu byłego szefa PZU Życie, śledztwa prokuratury wciąż stoją w miejscu. Sam Wieczerzak z kolei wraca do biznesu.

Wiele wskazuje na to, że sprawa wielomilionowych nadużyć w PZU Życie, określana największą aferą III RP, skończy się największą kompromitacją organów ścigania. Kolejne wątki śledztwa są systematycznie umarzane, a te prowadzone czekają na umorzenie.

Sam Wieczerzak - według "Pulsu Biznesu" - założył trzy spółki. Został prezesem w dwóch kolejnych, w trzech - prokurentem. Wieczerzak spędził prawie trzy lata w areszcie - był też przesłuchiwany przez śledczą komisję parlamentarną do spraw PZU.