"Wszyscy najwyżsi urzędnicy państwowi złożyli oświadczenia lustracyjne. Zatem tę sprawę trzeba będzie wyjaśnić z Rzecznikiem Interesu Publicznego" - mówi sieci RMF szef kancelarii premiera minister Jerzy Widzyk.

To odpowiedź na zarzuty Bogusława Nizieńskiego o tym, że są tacy członkowie rządu, którzy nie dopełnili obowiązku wynikającego z ustawy lustracyjnej. Politycy na te informacje zareagowali zaskoczeniem i niedowierzaniem, zwłaszcza, że Rzecznik Interesu Publicznego mówił o ponad 20 członkach rządu.

Minister Widzyk - jako szef kancelarii premiera, która odpowiada za dokumentację, w tym lustracyjną - uważa, że rzecz trzeba dokładnie zbadać.

Jak powiedział nam Jerzy Widzyk dopiero po rozmowie z Bogusławem Nizieńskim będzie dokładnie wiadomo "o co w tej sprawie chodzi". Z jednej bowiem strony - Rzecznik twierdzi, że nie wpłynęły do niego oświadczenia wszystkich członków rządu, z drugiej zaś wszyscy członkowie rządu deklarują, że takie oświadczenia złożyli.

Zastępca rzecznika Interesu Publicznego, Krzysztof Kauba uważa, że winę za opóźnienia w przesyłaniu oświadczeń lustracyjnych urzędników państwowych do biura rzecznika ponosi sąd lustracyjny.

Wiadomości RMF FM 15:45