Co najmniej 145 osób zginęło w zamieszkach we Wschodnim Timorze. Wsród zabitych jest co najmniej czterech przedstawicieli ONZ - wynika z najnowszych doniesień. Do krwawych aktów doszło po ogłoszeniu wyników referendum, w którym prawie 80 procent głosujących opowiedziało się za odłączeniem Timoru od Indonezji.

Pro-indonezyjskie bojówki zaatakowały dom laureata Pokojowej Nagrody Nobla, biskupa Carlosa Belo. Belo jest duchowym przywódcą katolickiej większości mieszkańców kraju ZA-ANEKTOWANEGO przez Indonezję w 1975 roku. Wcześniej uzbrojone grupy zaatakowały też inne obiekty w stolicy Timoru - Dili. Zwolennicy niepodległości Timoru Wschodniego zaapelowali o pomoc do Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz pobliskiej Australii i Nowej Zelandii. Australia już zapowiedziała ewakuację swoich obywateli oraz części personelu ONZ