W warszawskim zoo można zaadoptować wszystko - nawet muchy i komary. Na sponsorów czekają woły piżmowe, najnowszy nabytek ogrodu, i słonica, która dopiero przyjedzie do Warszawy - pisze "Życie Warszawy".

W stołecznym zoo mieszka 4,5 tysiąca zwierzaków. Ale sponsora ma tylko 150 z nich. Na szczęście mimo kryzysu ludzie nie wycofują się ze swych zobowiązań. Wszyscy oszczędzają, ale nie na zwierzętach - mówi Ewa Zbonikowska, wiceszefowa zoo.

Najbardziej pożądane przez sponsorów są duże zwierzęta i te, które przypominają maskotki. Dlatego lwy i jaguary są zaadoptowane już do czwartego pokolenia naprzód.

Do tej pory nikt nie zgłosił się aby zasponsorować Ernę, słonicę z Safari Park w Beekse Bergen. Nad Wisłę trafi prawdopodobnie 15 kwietnia. Miesięcznie trzeba na nią wyłożyć 1,5 tys. zł. Kto chce zaadoptować zwierzaka, powinien zadzwonić do zoo i negocjować warunki - zachęca "Życie Warszawy".