Grupa około dwudziestu kobiet, która wtargnęła do gabinetu wiceprezydenta Wałbrzycha, opuściła już urząd miasta. Kobiety wróciły do zajmowanych nielegalnie mieszkań. Ich problem nie został jednak rozwiązany. Zdesperowane matki nie przerwą głodówki, którą prowadzą od trzech dni.

W pustostanach, które zajęły, odłączono prąd i bieżącą wodę. Kobiety boją się, że trafią na ulicę. Oni są bezlitośni - żaliły się na miejskich urzędników w rozmowie z reporterką RMF FM:

Urząd miasta proponuje, by kobiety wraz z dziećmi zamieszkały w schronisku dla bezdomnych. Ale protestujące nie chcą się na to zgodzić. Argumentują, że chcą mieszkać całymi rodzinami.