Po nocnym zamachu stanu, w Wenezueli powstanie rząd tymczasowy. Na czele nowego gabinetu stanie Pedro Carmona, przewodniczący stowarzyszenia biznesmenów. Poprosiła go o to armia i partie opozycyjne. Jeszcze dziś nowo mianowany premier przedstawi skład swego gabinetu.

Na konferencji prasowej Carmona potwierdził, że prezydent Hugo Chavez zrezygnował ze swego urzędu i opuścił Caracas. Jak powiedział szef sztabu wenezuelskiej armii gen. Efrain Vasquez, Chavez został aresztowany i przebywa teraz w bazie wojskowej Tiuna. "Rozkazuje wszystkim podległym mi dowódcom batalionów, brygad i dywizji, by pozostali w koszarach. To nie jest przewrót wojskowy, to nie jest niesubordynacja. To wyraz solidarności armii z narodem wenezuelskim" - apelowal w mediach naczelny wódz sił zbrojnych kraju - generał Efrain Vasquez. Pretekstem do obalenia Chaveza stały się wczorajsze zamieszki przed pałacem prezydenckim. Do rozpędzenia 150 tysięcznej demonstracji opozycji prezydent wysłał Gwardię Narodową. W strzelaninie zginęło kilkanaście osób.

Hugo Chavez został wybrany na prezydenta w 1998 roku na fali społecznego niezadowolenia z powodu kryzysu ekonomicznego i rosnącej korupcji. Jednak wkrótce po objęciu władzy Chavez stał się autokratą, tłumił opozycję i sprawował władzę wzorując się na kubańskim dyktatorze Fidelu Castro. Hugo Chavez otwarcie krytykował światowy kapitalizm i popierał skrajnie lewicowe rozwiązania w kierowaniu gospodarką. Rządy Chaveza groziły kompletnym załamaniem wenezuelskiej gospodarki - być może dlatego wojsko zdecydowało się odsunąć go od władzy. Na wieść o przewrocie w Wenezueli na światowych rynkach potaniała ropa naftowa, której eksport jest od wielu dziesięcioleci podstawą gospodarki w tym kraju. Wenezuela jest jednym z największych na świecie eksporterów ropy naftowej. Mimo bogatych zasobów ropy, gospodarka wenezuelska, niegdyś jedna z najbogatszych w Ameryce Południowej, trapiona jest ciągłymi kryzysami i inflacją.

Rys. RMF

16:25