Przed siedzibą Dowództwa Garnizonu Warszawa przy stołecznym pl. Piłsudskiego odsłonięto pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W uroczystości uczestniczyli m.in. prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Poza prezydentem i prezesem PiS na uroczystość przybyli m.in. premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, wicemarszałkowie Sejmu: Beata Mazurek oraz Ryszard Terlecki oraz ministrowie parlamentarzyści, przedstawiciele duchowieństwa, Wojska Polskiego i instytucji państwowych, a także mieszkańcy stolicy.

Pomnik Lecha Kaczyńskiego znajduje się w sąsiedztwie m.in. pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego. Przedstawia sylwetkę prezydenta, którego prawa ręka spoczywa na klatce piersiowej. Postument został ustawiony na cokole i zamontowany w środę.

Prezydent: Od czasów Piłsudskiego nie było tak wielkiego przywódcy jak L. Kaczyński

Prezydent Andrzej Duda mówił podczas uroczystości odsłonięcia pomnika Lecha Kaczyńskiego, że był on człowiekiem, który budował "Polskę sprawiedliwą, zasobną, bezpieczną, Polskę, w której ludziom żyje się normalnie, ludzie czują się wolni i są traktowani podmiotowo".

Podkreślił, że ta idea rozwoju państwa jest wciąż żywa i wcielana w życie. Zdaniem Andrzeja Dudy, Lech Kaczyński miał wizję rozwoju Polski i tego, jak powinna ona wyglądać. To jest wielka zasługa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którą zostawił dla Polski, a którą my realizujemy - oświadczył. Od czasów marszałka Józefa Piłsudskiego tak wielkiego przywódcy państwa polskiego nie było. Był nim dopiero Lech Kaczyński i dlatego właśnie jest ten pomnik - powiedział prezydent.

Zaznaczył też, że Lech Kaczyński dbał o jak najsilniejszą pozycję Polski na arenie międzynarodowej.

Prezes PiS: Lech Kaczyński powinien mieć pomniki, muzeum, bo bardzo dobrze zasłużył się ojczyźnie

Prezes PiS powiedział podczas tej uroczystości, że dzięki Lechowi Kaczyńskiemu powstało Porozumienie Centrum, która to partia, jak zaznaczył, "sformułowała diagnozę ówczesnej sytuacji, choć nie używała słowa "postkomunizm". Mówił też, że jako szef NIK pokazał on, "że człowiek, który należał do grupy określanej jako oszołomi, potrafił być znakomitym szefem ważnej instytucji państwowej i odbudował jej znaczenie, odbudował jej działanie, odbudował jej prestiż".

Jarosław Kaczyński zaznaczył, że prezydent Kaczyński jako minister sprawiedliwości "wprowadził w życie ideę walki z przestępczością" i że dzięki temu mogło powstać PC oraz, później, rząd Jana Olszewskiego - "za którego czasów zaczęła wzrastać polska gospodarka, ale który przede wszystkim przeciwstawił się próbie utrzymania Polski na Wschodzie". Mówił też o sukcesach Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy, a potem Polski. Przekonywał, że dzięki nim umożliwił PiS pierwsze zwycięstwo w 2005 r., po których "sprawy ruszyły z miejsca".

Bez niego nie byłoby także dobrej zmiany, nie byłoby próby uczynienia polskiego państwa sprawiedliwym, bardziej efektywnym, dobrze się rozwijającym, podmiotowym i dlatego powinien mieć pomnik, powinien mieć pomniki, powinien mieć muzeum, bo dobrze, bardzo dobrze zasłużył się ojczyźnie - oświadczył prezes PiS.

Marsz Pamięci poprzedził uroczystość. Na pl. Piłsudskiego pojawiła się grupa protestujących

Uroczystość odsłonięcia pomnika poprzedził Marsz Pamięci, który po mszy św. w Bazylice Archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela przeszedł przez Plac Zamkowy i Krakowskie Przedmieście. Wcześniej, w sobotę rano, odbyła się również msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu.

Po przemówieniach m.in. prezydenta i prezesa PiS odbył się apel pamięci, a przed pomnikiem zostały złożone kwiaty.

Na pl. Piłsudskiego pojawiła się grupa, która protestowała przeciw odsłonięciu pomnika, demonstranci krzyczą m.in. "konstytucja", w odpowiedzi słychać na placu okrzyki "Jarosław" i "Lech Kaczyński".

Kamień węgielny pod budowę pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego na stołecznym pl. Piłsudskiego położono w 8. rocznicę katastrofy smoleńskiej - 10 kwietnia 2018 r. Wówczas też odsłonięto Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej, na którym alfabetycznie wypisane są nazwiska wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej.

Prezydent Lech Kaczyński zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Wraz z nim zginęła jego małżonka Maria oraz pozostałe 94 osoby, m.in. ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Pogrzeb pary prezydenckiej odbył się w Krakowie 18 kwietnia 2010 r. 


(m)