Kilkudziesięciu urzędników z różnych resortów w sześciu zespołach pracuje nad zmniejszeniem... biurokracji oraz upraszczaniem prawa. Część z nich zajmuje się tymi samymi sprawami - pisze "Rzeczpospolita".

Premier Jarosław Kaczyński od dawna zapowiadał uproszczenie prawa i zmniejszenie biurokracji. Na razie powołał do życia międzyresortowe zespoły, które obradują oddzielnie nad tym, jak tego dokonać. Jednak te zespoły nie zawsze ze sobą współpracują, a niekiedy nawet jedne poprawiają pracę drugich. Sztandarowym tego przykładem jest nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która została kilka miesięcy temu zabrana ministerstwu gospodarki i oddana do resortu skarbu.

Spośród zespołów zajmujących się uproszczeniem prawa cztery są w kancelarii premiera, dwa w ministerstwach: gospodarki oraz środowiska. Choć powstały z różnych powodów, to wszystkie zajmują się w zasadzie podobnymi zagadnieniami. Na przykład zespół wicepremiera Przemysława Gosiewskiego w pierwszej kolejności zajmuje się kosztami materiałów budowlanych, ale już jesienią będzie pracował nad kwestiami związanymi z emisją gazów cieplarnianych, mimo że w ubiegłym roku opracowywał to zespół ministra Jana Szyszki.

Zespół ministra Kościelniaka ma ograniczyć koncesje, a grupa wiceministrów skupiona wokół ministra Błaszczaka (oba zespoły są w kancelarii premiera) już wcześniej zajmowała się koncesjami utrudniającymi rozwój inwestycji infrastrukturalnych.

Wicepremier Przemysław Gosiewski przyznaje, że nie koordynuje prac wszystkich zespołów. Uważa jednak, że ich role się nie dublują.