Policyjna ekipa dochodzeniowo-śledcza wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa ustala przyczyny wczorajszego pożaru magazynu ze sprzętem gospodarstwa domowego w Olsztynie. Straty szacuje się na kilkanaście milionów złotych.

Jak poinformowała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie Anna Fic, od rana na pogorzelisku trwają oględziny, zabezpieczane są ślady, które pozwolą ustalić przyczynę wybuchu ognia. W sobotę warunki na miejscu pożaru uniemożliwiały pracę policjantom. Całą noc pilnowano pogorzeliska - powiedziała Fic.

Pożar hali magazynowej, w której były artykuły gospodarstwa domowego, wybuchł wczoraj rano i objął powierzchnię 3 tysięcy metrów kwadratowych. Ogień gasiło ponad 110 strażaków.

Jak podała straż pożarna, gaszenie utrudniała mała ilość wody w pobliskich hydrantach. Wodę trzeba było dowozić z innych miejsc miasta. Poza tym akcja była trudna, ponieważ magazyn miał drewnianą konstrukcję i dach. Sprzęt gospodarstwa domowego był opakowany w styropian i plastikowe opakowania, więc ogień szybko się rozprzestrzeniał. Ratownicy zdołali wynieść z magazynów część towaru.