Reprezentacyjny toruński deptak, czyli ulica Szeroka, irytuje mieszkańców miasta. Jej nawierzchnia ma zaledwie miesiąc, ale trudno powiedzieć, że lśni nowością. Na kamiennych płytach pojawiło się tysiące plam od smarów czy gum do żucia. Miejscy urzędnicy poskąpili bowiem na impregnat, który ochroniłby kamień przed brudem.

Jak donosi reporter RMF FM Tomasz Fenske, mieszkańcy nie kryją rozczarowania. Po pierwsze dlatego, że w swoim czasie wymiana chodnika dała im się mocno we znaki, a po drugie dlatego, że - biorąc pod uwagę koszt remontu: 9 milionów złotych - oszczędzanie na impregnacie, wartym kilkaset tysięcy, zakrawa na skąpstwo.

Toruńscy drogowcy tłumaczą, że impregnat znajduje się dopiero w fazie testów i trzeba najpierw sprawdzić, czy nie uszkodziłby nowej nawierzchni. Pytanie, dlaczego o takim zabezpieczeniu nie pomyślano wcześniej. Posłuchaj relacji naszego reportera: