Już 5 tys. szkół zastąpiło tradycyjne tablice elektronicznymi. Nauczyciele zauważyli, że uczniowie lepiej zapamiętują materiał z lekcji, na której wykorzystano nowinki techniczne - pisze "Rzeczpospolita".

Ani jednej tradycyjnej tablicy, na której temat lekcji nauczyciel pisze sypiącą się kredą, nie ma już m.in. w Zespole Szkół nr 77 w Warszawie. Za to jest 17 tablic interaktywnych, na których wyświetla on obrazy i filmy prosto z internetu. A dzięki specjalnemu oprogramowaniu przeprowadza lekcje przyniesione na pendrive'ach. Dodajmy, że jedna taka Interaktywna tablica kosztuje ok. 10 tys. zł.

Z każdym rokiem przybywa szkół, które w metodach pracy z uczniami sięgają po technologiczne nowości. I choć wciąż są to liderzy, to - jak sprawdziła gazeta - w ostatnich trzech latach liczba placówek wykorzystujących tablice interaktywne wzrosła dwukrotnie. Eksperci twierdzą, że coraz więcej szkół będzie w nie wyposażać klasy, w trosce o lepsze wyniki uczniów.

A wszystko dlatego - jak tłumaczą rozmówcy gazety - zmienił się sposób w jaki dzieci i młodzież odbierają świat. Mamy do czynienia z generacją komiksową, która łapie szybko przesuwające się obrazy i dymki z krótkimi sekwencjami tekstu. Byle nie za długiego, bo się wątek gubi - tłumaczy prof. Jacek Kurzępa, socjolog z wrocławskiej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Jednocześnie jednak eksperci przestrzegają, że takie obrazkowe uczenie może nieść niebezpieczeństwa. Tekst schodzi na dalszy plan. Młodzież przyzwyczajona do komunikatów obrazkowych traci zdolność analizowania i przetwarzania tekstu - mówi gazecie pedagog z Uniwersytetu Śląskiego dr Tomasz Huk, który obserwuje nauczanie w szkołach,.

Jak nie zaszkodzić, wykorzystując nowinki? Tym m.in. ma się zająć nowo powstała Pracownia Nowych Technologii w podległym MEN Ośrodku Rozwoju Edukacji. Jej kierownik Katarzyna Koletyńska mówi, że powołanie pracowni to właśnie odpowiedź na coraz częstsze wykorzystywanie do nauczania Internetu i nowinek technicznych. Pracownia ma zamiar m.in. przeszkolić w każdej szkole tzw. lidera nowych technologii, który doradzałyby, jakimi metodami pracować.