Gdańska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec mężczyzny, który tankował na stacjach benzynowych i uciekał, nie płacąc za paliwo. W ciągu pół roku udało mu się dokonać 80 takich kradzieży.

Mężczyzna kradł paliwo ze stacji na terenie Trójmiasta od września 2007 r. do lutego ubiegłego roku. Aby nie zostawiać na sobie podejrzeń, posługiwał się autami z wypożyczalni, do których montował kradzione tablice rejestracyjne. Zatrzymany został dzięki monitoringowi działającemu na stacjach. Mężczyzna przyznał się do kradzieży, wyjaśnił też, że pozyskane w ten sposób paliwo odsprzedawał, np. taksówkarzom.

Prokuratura podkreśliła, że jednorazowo mężczyzna kradł ze stacji paliwo warte 200-250 zł. Teoretycznie więc, każde ze zdarzeń można by uznać za wykroczenie. Śledczy przyjęli jednak, że Ernest T. dopuścił się 19 tzw. czynów ciągłych - z góry zakładał, że posługując się jednymi kradzionymi tablicami rejestracyjnymi w krótkim czasie okradnie kilka stacji, a to już jest przestępstwo, zagrożone wyższą karą – nawet do 7,5 roku więzienia. Oskarżony zaproponował jednak, że dobrowolne podda się karze roku i ośmiu miesięcy więzienia, na co zgodziła się prokuratura.