Poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański przeszedł już operację wycięcia mięsaka. "Operacja trwała kilka godzin. Dziękuję Bogu i lekarzom, że się udała. Cieszę się, że mam to za sobą" - mówił parlamentarzysta w rozmowie z "Super Expressem".

Poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański przeszedł już operację wycięcia mięsaka. "Operacja trwała kilka godzin. Dziękuję Bogu i lekarzom, że się udała. Cieszę się, że mam to za sobą" - mówił parlamentarzysta w rozmowie z "Super Expressem".
Tadeusz Cymański /Jakub Rutka /Archiwum RMF FM

Dochodzę do siebie i pracuję już zdalnie, w środę byłem na komisji sejmowej - relacjonował Tadeusz Cymański. 

Powiem jedno: ludzie starsi, jak ja, powinni robić badania. Warto zrobić na przykład USG klatki piersiowej, bo w zależności od wielkości wykrytego nowotworu są różne rokowania. Najważniejsze to badać i sprawdzać. Jeśli nowotwór jest pożarem, to łatwiej go zgasić, gdy jeszcze nie bucha. Ogień w zarodku można usunąć jedną chemią lub jednym wycięciem - radził Cymański w rozmowie z "Super Expressem".

Informacją o wykryciu u niego nowotworu Cymański podzielił się po raz pierwszy w kwietniowej rozmowie z "Rzeczpospolitą". Zrobiłem badania profilaktyczne i mam takie rozpoznanie nieciekawe, z tych najgorszych rodzajów. Szczęście w nieszczęściu, że nie jest to schorzenie bardzo złośliwe, ale jedynie trochę złośliwe - mówił. Nie jestem przygotowany, nie jestem spakowany. Nie chcę umierać. Bardzo boję się cierpienia - przyznał.