Placówki, które nie chcą podpisać kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, grożą protestem, jeśli negocjacje z Ewą Kopacz zakończą się niczym. Szefowa resortu zdrowia zapowiada, że przejrzy dziś wydatki każdego szpitala z regionów domagających się większych pieniędzy, czyli Warmii i Mazur, Podkarpacia i Lubelszczyzny.

Protest to na razie tylko jedna z propozycji dyrektorów szpitali. Na Podkarpaciu mamy ileś tam jeszcze możliwości działania. (…) Będziemy rozmawiać. Zobaczymy, być może będzie to jakaś forma protestu – wyjaśnia starosta strzyżowski Robert Godek.

Tymczasem szef NFZ-u Jacek Paszkiewicz jest nieugięty. Twierdzi, że groźba, a nawet same protesty, na nic się nie zdadzą, natomiast środki pieniężne pozostaną takie same. W tej patowej sytuacji pacjenci mają opiekę zapewnioną do końca lutego. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Witkowicz:

Dyrektorzy szpitali muszą do ósmego stycznia podpisać aneksy do wieloletnich umów z NFZ. Jeżeli tego nie zrobią, wojewódzkie oddziały Funduszu będą ogłaszać konkursy na realizację świadczeń w 2010 r. Szpitale, które nie podpiszą aneksów, mają wykonywać świadczenia na dotychczasowych zasadach do końca lutego.