We wtorek, a nie - jak planowano - dziś, rozpocznie się historyczne spotkanie przywódców Korei Południowej i Północnej.

Wbrew zapowiedziom - pierwsze w historii podzielonego Półwyspu Koreańskiego, spotkanie przywódców obu Korei - Kim Dae-Dzunga i Kim Dzong Ila, rozpocznie się dopiero jutro. Dlaczego? - tego dokładnie nie wie nikt - w Phenianie szerzą się natomiast plotki...

Historyczny, trzydniowy szczyt prezydentów Korei Południowej i Północnej miał rozpocząć się już dziś, ale wczoraj, na prośbę Phenianu został odroczony o jeden dzień. Kim Dae Dzung przyleci do Phenianu jutro wraz ze 180-osobową delegacją.

Koreański szczyt ma szansę stać się krokiem w kierunku przełamania zimnowojennego impasu na Półwyspie Koreańskim. Półwysep został podzielony po zakończeniu drugiej wojny światowej na komunistyczną Północ i prozachodnie Południe. Oba państwa pozostają formalnie w stanie wojny, bowiem trzyletnia - zakończona w 1953 roku wojna zakończyła się tylko rozejmem, który nadal nie został zastąpiony przez traktat pokojowy.

Od przynajmniej dwóch lat władze Korei Południowej zabiegały o zbliżenie z Koreą Północną ale te wysiłki pozostawały bez wyraźnego odzewu. Dlaczego więc Phenian w końcu zmienił zdanie ? Odpowiedzi na to pytanie szukał nasz specjalny wysłannik - Grzegorz Dobiecki:

Wiadomości RMF FM 6:45

Ostatnie zmiany 7:45, 9:45