​Policjanci w nieoznakowanym radiowozie prowadzili pościg za łamiącymi przepisy drogowe motocyklistami. Podczas ucieczki motocykliści jechali z prędkością niemal 200 km/h. Jeden z kierowców skończył rajd w przydrożnym rowie. Policja pracuje nad zatrzymaniem drugiego z motocyklistów.

Do zdarzenia doszło w powiecie zielonogórskim, kiedy policjanci przemieszczający się nieoznakowanym radiowozem, zostali wyprzedzeni przez dwóch motocyklistów. Zgodnie z zapisem policyjnego wideorejestratora, poruszali się oni z prędkością około 80 km/h przy ograniczenie do 30 km/h. Funkcjonariusze podjęli próbę zatrzymania kierujących pojazdami i przeprowadzania kontroli drogowej. Pościg rozpoczął się, kiedy motocykliści gwałtownie przyspieszyli i zaczęli uciekać.

Pościg utrudniała nie tylko prędkość motocyklistów, jadących niemal 200 km/h, ale również natężony ruch na drodze. Motocykliści stwarzali niebezpieczeństwo nadmierną prędkością, nieprawidłowym wyprzedzaniem i wymuszaniem pierwszeństwa.

Ostatecznie kierowcy dwóch pojazdów rozdzielili się, policjanci zmuszeni byli do kontynuowania pościgu za jednym z nich. Na łuku drogi, motocyklista wywrócił się podczas manewru wyprzedzania i niemal doprowadzając do zderzenia czołowego - wpadł do rowu. Policjanci udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali pogotowie.

Ranny 35-latek został przewieziony do szpitala. Mężczyzna był trzeźwy, ale nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem. Kierowca suzuki odpowie przed sądem za niezatrzymanie się do kontroli oraz szereg wykroczeń drogowych. Policjanci pracują nad zatrzymaniem drugiego motocyklisty.