Do 14 stycznia Sąd Okręgowy w Gdańsku na niejawnym posiedzeniu odroczył rozpatrzenie zażalenia Lecha Kaczyńskiego na umorzenie śledztwa w sprawie znieważenia go przez Lecha Wałęsa słowami: „Durnia mamy za prezydenta”. Sprawę odroczono z powodu braku zwrotnego potwierdzenia odbioru zawiadomienia o terminie rozprawy ze strony Kancelarii Prezydenta.

W lutym 2007 roku, po ujawnieniu przez Lecha Kaczyńskiego raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych, Wałęsa powiedział w wywiadzie dla TVN24, że raport jest "głupi" i nie uwzględnia realiów. Dokument wskazywał między innymi na szczególną odpowiedzialność Wałęsy za nieprawidłowości w WSI. Na stwierdzenie dziennikarki, że w ten sposób Wałęsa wykrzyczał swój żal do Lecha Kaczyńskiego, były prezydent odparł: bo tego durnia mamy za prezydenta.

W lutym tego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo. Uznała bowiem, że wypowiedź Wałęsy była emocjonalna, ale nie znieważająca i nie nosiła cech przestępstwa. Kancelaria Prezydenta złożyła wówczas zażalenie na decyzję o umorzeniu, uzasadniając je względami formalnoprawnymi i błędami proceduralnymi. Prokuratura nie uwzględniła zażalenia, sprawa trafiła więc do sądu.