To była pierwsza od niedzieli spokojna noc w Medyce. „Mrówki” nie blokowały przejścia drogowego. Protestowały tylko na przejściu dla pieszych. Reporter RMF FM Krzysztof Kot potwierdza, że policja nie interweniowała. Drobni handlarze nie zamierzają jednak kończyć protestu.

Ludzie są zdesperowani, zmęczeni, ale nie odpuszczają. Do tej pory żyli z przenoszenia papierosów. Innej pracy tam po prostu nie ma. To jest największa bolączka, to choćby było choć troszkę, to nie prosiłoby się o przeniesienie jednego kartonu papierosów - mówi reporterowi RMF FM jeden z protestujących.

Jak sprawdził Krzysztof Kot, w okolicy przejścia granicznego w Medyce mieszka aż 9 tysięcy osób bezrobotnych. Jest dla nich tylko 15 ofert pracy.

„Dziennik” sugeruje, że „mrówki” zamierzają przenieść protest do Warszawy. Jak jednak sprawdził dziennikarz RMF FM, protestujący nie mają za co pojechać do stolicy – nie noszą bowiem papierosów, nie zarabiają i nie mają pieniędzy na wynajęcie autobusu. Będą się dobijać o wysłuchanie u lokalnych władz w Przemyślu, nie wykluczają też, że grupą odwiedzą wojewodę podkarpackiego. Liczą na to, że w końcu ktoś z władz zechce z nimi porozmawiać.