"Niezależność sądów nie będzie tematem kampanii wyborczej. A na pewno nie będzie to w interesie opozycji. Opozycja nie będzie z tego tematu szyła sztandaru politycznego, bo z tego sztandaru politycznego uszyć się nie da" – powiedział dr hab. Sławomir Sowiński z UKSW w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Politolog podkreślił, że koncentrowanie agendy wokół tematu sądów jest na rękę raczej Prawu i Sprawiedliwości. „Przed świętami dyskutowaliśmy o prezesie Banasiu, dyskutowaliśmy o tym, że rosną ceny, że PiS-owi nie udało się przeprowadzić 30-krotności składki ZUS. Wydawało się, że obóz władzy jest w trudnej sytuacji. Wystarczyło, że na agendę wprowadzili tzw. 'ustawę kagańcową' i po miesiącu nie pamiętamy już o sprawie Banasia, o 30-krotności stawek ZUS. Nawet niespecjalnie rozmawiamy o tym, jak szybko rosną ceny” – przekonywał Sowiński.

Politolog chwalił też Władysława Kosiniaka-Kamysza jako kandydata na prezydenta: Co najmniej od dwóch miesięcy pokazuje determinację. Jeździ od miejscowości do miejscowości. Pokazuje, że chce walczyć, nie hamletyzuje jak Lewica. Jest politykiem młodym, energicznym, kamera go lubi, ale tez doświadczonym. Pamiętamy go jeszcze jako ministra w rządzie Donalda Tuska. I to ministra , który ma na swoim koncie dość istotne zasługi. A co najważniejsze,  to jest polityk, który ma tę zdolność jako jedyny chyba z polityków opozycji, żeby wyjść do elektoratu PiS, powalczyć o centrum, w którym rozstrzygną się wybory, gdyby miało dojść do drugiej tury.


Zdaniem Sowińskiego większych szans w tych wyborach nie ma za to Szymon Hołownia. Polska demokracja po 30 latach jest na tyle dojrzała, że sytuacja, w której ktoś wychodzi ze studia telewizyjnego i po 6 miesiącach zostaje prezydentem, nie jest raczej prawdopodobna. Jako wyborcy prawicy i lewicy oczekujemy kogoś bardziej doświadczonego. Partie w jakimś sensie uwiarygadniają kandydatów i za nich ręczą - mówił politolog. Zwrócił także uwagę na to, że "preferencje polityczne Polaków dość wyraźnie przesunęły się w prawo po roku 2005". Jeśli mielibyśmy w drugiej turze kandydata wyraźnie prawicowego, jakim jest Andrzej Duda i Roberta Biedronia, który z prawicą się nie kojarzy czy Szymona Hołownię, który też robi wiele, żeby z prawicą się coraz mniej kojarzyć, to w takiej sytuacji Duda wygrywa drugą turę bez problemu - przekonywał Sowiński.

Jego zdaniem największym zagrożeniem dla zwycięstwa Andrzeja Dudy w pierwszej turze jest kandydat Konfederacji. Czarnym snem PiS jest powtórzeniem się sytuacji z wyborów parlamentarnych, gdzie po prawej stronie PiS pojawia się kandydat, który zabiera w pierwszej turze 5-6 punktów procentowych, kluczowych dla prezydenta Dudy - mówił. Sowiński jest przekonany, że "PiS przed pierwszą będzie budowało przekaz, który ma trafić przede wszystkim do wyborców konserwatywnych, także do wyborców Konfederacji".

Politolog zwrócił też uwagę,  że w obliczu ostatnich wydarzeń Polska powinna dbać o relacje z Europą. Od 3-4 tygodni Polska znalazła się w nowym otoczeniu międzynarodowym. Najpierw przed świętami zobaczyliśmy bardzo agresywny atak ze strony prezydenta Putina, potem okazało się, jak bardzo niestabilna jest sytuacja międzynarodowa na Bliskim Wschodzie. I to wszystko sprawia, że dzisiaj szczególnie potrzebujemy dobrych relacji przede wszystkim z naszymi europejskimi sojusznikami. Bo dzisiaj tak naprawdę przez Brukselę możemy rozmawiać z Moskwą. I to nasi europejscy partnerzy mogą być naszymi rzecznikami w niełatwych rozmowach w Jerozolimie i być alternatywą w budowaniu stabilności wobec dość nieprzewidywalnego sojusznika, jakim jest prezydent Trump - dodał Sowiński.