Partia nie może powiedzieć „nie”, bo to jest jeden z zasadniczych elementów naszego programu. Partia już się na ten temat wypowiedziała i jest teraz kwestia, jak postąpi kierownictwo klubu parlamentarnego - mówi o liberalizacji ustawy aborcyjnej dzisiejszy gość Faktów Joanna Sosnowska z SLD.

Konrad Piasecki: Czy pani ściska kciuki za sukces pływającej kliniki aborcyjnej, za jej dotarcie do portu we Władysławowie?

Joanna Sosnowska Tak, bo tam podobno sztorm jest na Bałtyku i są jakieś kłopoty.

Konrad Piasecki: Ale uważa pani, że to dobrze, aby ona dotarła do polskiego brzegu? To będzie sukces?

Joanna Sosnowska To na pewno będzie sukces z uwagi na tę pogodę, ale w ogóle to jest jakaś tragedia, że ten statek w ogóle musi przypływać do Polski.

Konrad Piasecki: Pani mu kibicuje? Kibicuje pani naigrywaniu się z polskiego prawa? Bo ten statek to jest takie naigrywanie się z prawa.

Joanna Sosnowska Może panu trudno to przyjąć i zaakceptować, ale Polki są kobietami wolnymi, mogą pływać, gdzie im się podoba.

Konrad Piasecki: Czyli to dobrze, że ten statek przypływa do Polski?

Joanna Sosnowska Tak, ponieważ w ten oto sposób możemy wydobyć ogromy społeczny problem. Jest to oczywiście swojego rodzaju prowokacja, użyta do tego, aby pokazać, że my Polki w naszym kraju jesteśmy dyskryminowane.

Konrad Piasecki: Ale jesteście panie dyskryminowani także dzięki lewicy, która od półtora roku nie zmienia prawa aborcyjnego.

Joanna Sosnowska I właśnie to jest najgorsze. Mnie to martwi, ale staram się coś z tym zrobić.

Konrad Piasecki: Ale panią to martwi, ale ja nie widziałem, by pani napisała projekt ustawy liberalizującej aborcję.

Joanna Sosnowska: Ale napisałam projekt i złożyłam go do swojego klubu.

Konrad Piasecki: I gdzie on jest?

Joanna Sosnowska: Leży u przewodniczącego Jaskierni, u sekretarza Maryniuka, u Jerzego Szteligi szefa na rzecz zespołu ds. wolności światopoglądowych, którego jestem członkiem i w ramach którego pracuję, jak również na zlecenie którego opracowałam ten projekt.

Konrad Piasecki: I z projektem nic się nie dzieje, a Joanna Sosnowska milczy.

Joanna Sosnowska: Projekt dopiero leży tam od tygodnia.

Konrad Piasecki: A dlaczego dopiero od tygodnia? Przed referendum nie mógł tam trafić?

Joanna Sosnowska: Teoretycznie mógł, ale nie trafił.

Konrad Piasecki: Jeden z pani kolegów powiedział niedawno, że SLD staje się partią bezideowych koniunkturalistów. Czyli rzeczywiście jesteście bezideowi i koniunkturalni?

Joanna Sosnowska: Niech mi pan nie ubliża, proszę pana. Nie jestem koniunkturalna, jestem mocno ideowa, za co jestem ciągana tu i tam, gdzie tylko można, właśnie za tę ideowość, która karze mi stać na stanowisku, że program SLD jest programem, który musi być wykonywany i... A w zasadzie robimy tylko to, co robią wszystkie lewice świata, tylko to, do czego zobowiązana jest lewica.

Konrad Piasecki: Ale jak inaczej, jeśli nie koniunkturalizmem, nazwać fakt, że przez półtora roku obowiązywania ustawy takiego projektu nie było, a oto parę dni po referendum ten projekt się pojawił? To nie jest koniunkturalizm?

Joanna Sosnowska: Ale o jakim koniunkturalizmie? Pan się uczepił tego koniunkturalizmu. Nie, to jest polityka. Jeżeli był przykaz, że przed referendum nie można wszczynać niewygodnych tematów, niewygodnych dla niektórych oczywiście, no to ja uważam, że ci, którzy o tym decydują, są ode mnie mądrzejsi i wiedzą, co robią, więc się dostosowałam. To nie oznacza oczywiście, że się prace nad projektem nie toczyły, bo się toczyły.

Konrad Piasecki: A jak teraz tego przykazu już nie ma, to jakie ustawy pojawią się w Sejmie i Senacie?

Joanna Sosnowska: Jest ustawa o dopuszczalności przerywania ciąży, być może będzie ustawa o legalizacji konkubinatu, być może będzie ustawa o podatku kościelnym... Normalne sprawy. To u nas się je traktuje jakoś...

Konrad Piasecki: Od kogo to zależy, czy te sprawy ujrzą światło dzienne i trafią do laski marszałkowskiej?

Joanna Sosnowska: Od decyzji prezydium klubu parlamentarnego, no i zapewne od decyzji premiera.

Konrad Piasecki: I wyczuła pani dziś w liderach partyjnych entuzjazm dla tego typu pomysłów, jak liberalizacja ustawy aborcyjnej?

Joanna Sosnowska: Nie bardzo, chociaż do tego entuzjazmu zachęcam.

Konrad Piasecki: A co będzie, jeśli Leszek Miller znowu powie: drogie panie, nie teraz, nie ma szans na zmianę tej ustawy, nie ruszajcie tego.

Joanna Sosnowska: To mu powiem, że wychodzi na to, że dla moich kolegów socialdemokratów żaden termin nie jest dobry, że przez 14 lat dyskusji na wszystkie strony na temat tej ustawy to jeszcze jest za mało dla mich kolegów, no to w tych okolicznościach należy się zastanowić, czy w Polsce jeszcze istnieje lewica i czy jej niektórzy członkowie powinni być na pewno tu, gdzie są.

Konrad Piasecki: A ten projekt tak czy inaczej trafi do Sejmu, czy nie? Jeśli partia powie „nie”, to kobiety położą uszy po sobie i powiedzą „trudno”?

Joanna Sosnowska: Tzn. jeśli partia powie „nie”... Tzn. partia nie może powiedzieć „nie”, bo to jest jeden z zasadniczych elementów naszego programu, więc partia już się na ten temat wypowiedziała i jest teraz kwestia, jak postąpi kierownictwo klubu parlamentarnego. Natomiast to nie oznacza wcale, że wtedy kobiety położą uszy po sobie i się z tym pogodzą. Tak na pewno nie będzie.

18:15