Franciszek Smuda selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. To ukoronowanie kariery 61-letniego szkoleniowca, który przynajmniej od 10 lat głośno mówił, że chce spróbować swych sił z kadrą. Smuda na stanowisku selekcjonera zastąpi Stefana Majewskiego, który poprowadził reprezentację Polski tylko w dwóch meczach.

Za kandydaturą Smudy opowiedziało się 15 z 16 głosujących członków zarządu związku. Od głosu wstrzymał się Stefan Majewski, który prowadził drużynę narodową w dwóch ostatnich meczach eliminacji mistrzostw świata, po tym jak zwolniony został Leo Beenhakker. Co zdecydowało o takiej decyzji PZPN-u wyjaśnia Kuba Wasiak z redakcji sportowej RMF FM. Posłuchaj:

Działacze poparli kandydaturę Smudy jednogłośnie. Potrafi wskazać zawodnikom ich miejsce w szyku, jest bezkompromisowy - uzasadniali. Posłuchaj relacji naszego dziennikarza Kuby Wasiaka:

Smuda pracę szkoleniową rozpoczął w klubach niemieckich z niższych lig. Potem na cztery lata wyjechał do Turcji. Pierwszym zespołem, który objął w Polsce była Stal Mielec. Największe sukcesy jako trener osiągnął z Widzewem Łódź, z którym w połowie lat 90. XX wieku zdobył dwa mistrzostwa Polski i awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Potem tytuł zdobył jeszcze z Wisłą Kraków w 1999 roku. W ostatnich latach prowadził Zagłębie Lubin, z którym w sezonie 2005/06 wywalczył trzecie miejsce. Ten sam wynik powtórzył z Lechem Poznań w ubiegłym sezonie. Z "Kolejorzem" dotarł do 1/16 finału Pucharu UEFA i zdobył Puchar Polski. Obecnie znowu pracuje z KGHM Zagłębiem Lubin.

Smuda był faworytem kibiców. Z badań przeprowadzonych przez Instytut ARC Rynek i Opinia wynika, że cieszył się poparciem 50 proc. respondentów. Drugie miejsce zajęli ex aequo Henryk Kasperczak, Paweł Janas i Jerzy Engel - po 12 proc.

Jak oceniają kibice jego poprzedniego klubu, że Smuda jest taki, że go tam nie skruszą i poradzi sobie z PZPN-em. Rozmawiał z nimi reporter RMF FM Piotr Świątkowski. Posłuchaj:

O trenerze Smudzie krążą w Polsce legendy. Dyscyplina będzie bardzo surowa. Będzie ostro - mówi Iwan Dziurdziewicz z Lecha Poznań: