Prawdopodobnie spór o niespłacone długi był przyczyną śmierci
przewodniczącego największej tureckiej centrali związkowej. Tak
twierdzi policja, która schwytała sprawcę zamachu. 48 letni Semsi
Denizer został zastrzelony w własnym domu w Zonguldak na wybrzeżu Morza
Czarnego. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Nie wszyscy wierzą jednak w policyjną wersję wypadków. Inni związkowcy
przekonują, że za morderstwem stały osoby trzecie i cała sprawa musi
zostać wyjaśniona. Tureckie związki zawodowe szykowały wkrótce masowy
protest przeciwko rządowym planom reformy systemu ubezpieczeń. Zabity
Semsi Denizer osiem lat temu stał czele największego robotniczego
protestu w najnowszej historii Turcji, na Ankarę ruszyło wtedy 50
tysięcy górników.