"Tego chyba nikt nie rozumie, to będzie pierwszy przypadek w historii ostatnich 30 lat, kiedy ma być posiedzenie Sejmu po wyborach złożone z posłów poprzedniej kadencji" - tak w Porannej rozmowie w RMF FM Sławomir Neumann mówił o wieczornej decyzji Prezydium Sejmu, zgodnie z którą dziś posiedzenie Sejmu zostanie przerwane, a wznowione będzie dopiero po wyborach. "To jest dziwaczne. To coś niepotrzebnego i zadziwiającego" - oceniał gość Roberta Mazurka. "Wiem, że PiS-owi przebywanie w Sejmie szkodzi, boją się debaty, boją się komisji, boją się nawet spotkać w Sejmie dziennikarzy" - ironizował przewodniczący klubu parlamentarnego PO-KO.

Pochwaliłbym trzynastą emeryturę, gdyby to był pomysł prawdziwy, uczciwy, gdyby nie był oszustwem - tak Neumann odpowiadał na pytanie, który pomysł PiS-u jest dobry. Gość Roberta Mazurka podkreślał, że pomysł dodatku, który dostają emeryci, to pomysł PO. Trzynasta emerytura to duży wysiłek dla państwa - najpierw trzeba mieć trzynastą, żeby mieć czternastą. Nie można mówić o czternastej emeryturze, kiedy w budżet nie ma wpisanej trzynastej - stwierdził przewodniczący klubu parlamentarnego PO-KO.

Chyba pan sam nie wierzy w to, by agencje PR-we wybierały komuś premiera. Takich cudów nie ma - tak Neumann komentował wystawieniu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na kandydatkę Koalicji Obywatelskiej na premiera. To była decyzja podjęta po pierwsze przez Grzegorza Schetynę. Pokazał się jako państwowiec, jako osoba, która chce te wybory naprawdę wygrać - tłumaczył gość Roberta Mazurka. Ważne jest też, żeby oprócz dobrego programu dać także dobrą ofertę personalną - dodawał szef klubu parlamentarnego PO-KO. Według Neumanna Małgorzata Kidawa-Błońska jest odpowiedzią na twierdzenia osób, które mówią, że chcą kogoś, kto zasypie podziały, rowy, połączy Polaków. Jego zdaniem Kidawa-Błońska jest taką osobą. Neumann unikał odpowiedzi na pytanie o to, czy Kidawa-Błońska byłaby dobrą kandydatką na prezydenta. Trudno powiedzieć - tak gość Porannej rozmowy w RMF FM zareagował z kolei na pytanie, czy Grzegorz Schetyna mógłby zasiąść w rządzie Kidawy-Błońskiej. Pokazał, że potrafi się cofnąć - dodał Neumann.

W programie Koalicji Obywatelskiej nie ma zgody na adopcję dzieci przez pary homoseksualne - mówił Neumann.

Nigdy nie rozliczałem takich rzeczy w biurze poselskim. Zresztą miałem kontrolę w biurze poselskim w ubiegłym tygodniu i wszystko jest okej - tak Sławomir Neumann odpowiadał Robertowi Mazurkowi w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM na pytanie, czy kupował z pieniędzy poselskich alkohol, perfumy i książki. Jedyny zarzut jaki mam postawiony, to ten o przekroczeniu uprawnień. Reszta to fejki - dodawał przewodniczący klubu parlamentarnego PO-KO.

Neumann odpowiada też Mazurkowi, dlaczego Koalicja Obywatelska nie wystawiła nikogo przeciw Stanisławowi Gawłowskiemu, który w Koszalinie startuje do Senatu z ramienia własnego komitetu. Mamy pakt senacki, gdzie nie wystawiać konkurencyjnie do kandydatów opozycji swoich kandydatów - tłumaczył. Poseł PO dodał też, że gdyby mieszkał w Koszalinie, głosowałby na Gawłowskiego.

Robert Mazurek: Dzień dobry, dzisiaj opozycyjne komentarze, bo miał być minister Marek Suski, tak jak mówiłem. Ale pan rzecznik rządu, który zresztą bryluje dzisiaj w mediach, wszędzie jest, ale ministrowi Suskiemu zabronił przychodzenia do nas.  Nie bał się tego za to szef klubu Platformy Obywatelskiej, Sławomir Neumann, szef klubu PO-KO.

Sławomir Neumann: Witam państwa, Koalicji Obywatelskiej.



Zacznijmy od komentarza do tego przedłużonego posiedzenia Sejmu. Bo, przyznam, ja tego nie rozumiem, po co to PiS-owi, skoro i tak w sondażach prowadzą. Skoro na tym posiedzeniu nie ma być głosowane nic naprawdę ważnego.

Chyba tego nikt nie rozumie, nawet w samym PiS-ie. Posłowie PiS-u są równie zaskoczeni jak pan całą tą sytuacją. To będzie pierwszy przypadek w historii ostatnich 30 lat, kiedy posiedzenie odbędzie się po wyborach, złożone jeszcze z posłów z poprzedniej kadencji, a przed pierwszym posiedzeniem nowo wybranych posłów.

Pani Pawłowicz będzie mogła jeszcze pobyć posłem.

Formalnie każdy jest posłem do zaprzysiężenia nowego składu parlamentu, ale nie robiło się tego nigdy w Polsce. Uważam, że to jest coś absolutnie niepotrzebnego i zadziwiającego. Po co taki ruch? Ja wiem, że PiS-owi przebywanie w Sejmie szkodzi. Oni nie lubią być w Sejmie, dlatego te posiedzenia są skracane i jest ich bardzo mało. Boją się debaty, boją się komisji, boją się nawet spotkać na korytarzu dziennikarza. Bo, tak jak pan stwierdził, pan minister Suski mógł do pana nie przyjść i mógł pana ominąć, ale w Sejmie mógłby na pana czy innego dziennikarza się natknąć.

Ale żeby była jasność, tu oddajmy panu ministrowi, pan minister bardzo chciał, to jemu zakazano.

Ale rzecznik nie zakaże już posłowi Suskiemu wejść do Sejmu, bo musi wejść zagłosować, czy być na komisji. Więc może spotkać dziennikarza po drodze i coś na korytarzu powiedzieć.

Panie pośle, porozmawiajmy chwileczkę o tych rzuconych przez PiS pomysłach. Któryś z nich jest w ogóle dobry? Który pan może pochwalić? O tak.

Który mogę pochwalić? Ja bym pochwalił, gdyby był prawdziwy i uczciwy i rzeczywiście nie był oszustwem takim: trzynastą emeryturę, bo to jest pomysł Platformy. To jest pomysł...

Oni idą dalej, mówią: będzie czternasta.

Ale na razie nie ma trzynastej w 2020. Nie ma w budżecie.

Jest poza budżetem, tak jak była w 2019, w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Ale wie pan, że to jest bzdura, co oni mówią. Muszą zmienić budżet, żeby to wpisać.

Muszą napisać ustawę.

Prawda jest taka, że to jest pomysł trzynastej emerytury, dodatku, który dostają emeryci, to jest pomysł Platformy, który został zrealizowany w tym roku. W przyszłym roku w budżecie tego nie ma. My mówimy jasno, twardo, że będziemy chcieli na trwałe, na stałe wpisać ten pomysł ustawowo, żeby on był co roku wypłacany.

Ale PSL wszystkim daje więcej, PSL mówi o emeryturze bez podatku.

My mówimy, że będziemy zwalniać emeryturę z podatku dla tych wszystkich emerytów, którzy będą pracować. To ma być bonus aktywizacyjny. To ma być szansa dla emerytów, którzy mogą wtedy, po pierwsze, więcej zarobić dla pracodawcy, to będzie ulga zatrudniającego.

A czternasta emerytura jest złym pomysłem czy dobrym?

Uważam, że dzisiaj jesteśmy na etapie budowania silnej gospodarki. Ta trzynasta emerytura to jest duży wysiłek dla państwa i ja nie widzę dzisiaj przestrzeni... Jarosław Kaczyński może zapowiedzieć i czternastą, i dwudziestą emeryturę. Prawda jest taka - na przyszły rok nawet trzynastej nie mają. Najpierw trzeba mieć trzynastą, żeby mieć czternastą.

Zwiększyli dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego to funduszu w tym roku - 2019 - była wypłacana trzynasta. Można domniemywać, że i w przyszłym roku z tego będzie wypłacana trzynasta emerytura. Otwartym tekstem mówię - można domniemywać, nie wiem, czy będzie.

Można domniemywać, ale przypomnę, że całkiem niedawno wystąpił premier Morawiecki i mówił o zrównoważonym budżecie bez żadnego deficytu i bez trzynastej emerytury wpisanej. Więc nie można mówić o czternastej emeryturze, kiedy nie ma trzynastej wpisanej. Ja bym był ostrożny w takim domniemywaniu, bo PiS już kiedyś  mówił, że 500 złotych będzie na każde dziecko, potem się okazało, że od drugiego. Dopiero po trzech latach naszych ciężkich bojów w Sejmie i przypominania tego i mówienia, to udało się wprowadzić, że pierwsze dziecko także będzie w tym programie.

Och, gdyby nie ta Platforma, proszę państwa, to nie byłoby 500+. Porozmawiajmy o waszych pomysłach. Małgorzata Kidawa- Błońska jest waszą kandydatką na premiera. Naprawdę jest tak, że agencja PR-owska wybiera wam szefa? Wszyscy  mówią, że agencja PR-owska zrobiła badania, wychodzi, że Grzegorz Schetyna się nie sprawdza w elektoracie, posłowie Platformy nieoficjalnie mówią dziennikarzom: uf, jaka ulga, że to nie Grzegorz.

Ale chyba pan sam nie wierzy w to, co pan mówi...

W to, że posłowie Platformy to mówią, to wierzę, bo sam słyszałem.

...żeby agencje PR-owe wybierały komuś premiera. Takich cudów nie ma. To była decyzja podjęta przez, po pierwsze, Grzegorza Schetynę.

No właśnie, to jest ten demokratyzm.

On musiał tę decyzję podjąć i zaproponować zarządowi. To była jego decyzja. Grzegorz Schetyna pokazał się jako państwowiec, jako osoba, która chce te wybory naprawdę wygrać. My naprawdę chcemy te wybory wygrać. Dajemy dobry program Koalicji Obywatelskiej. Mamy te sześć podstawowych punktów, filarów naszego programu wzbogacone o to, co Małgorzata Kidawa-Błońska dołożyła, ale to jest jeszcze za mało.

A pan zna szóstkę Schetyny?

Mam wymienić?

Nie, ja tylko pytam, bo wczoraj znalazł się poseł Szłapka, który twierdzi, że zna.

Oczywiście, wierzę, że wszyscy już na pewno wyrecytują panu szóstkę Schetyny, natomiast ważne jest, żeby oprócz tego dobrego programu, który ma Koalicja Obywatelska, dać też dobrą ofertę personalną. Małgorzata Kidawa-Błońska jest odpowiedzią na setki, tysiące rozmów, które mieliśmy z Polakami w ostatnich miesiącach, którzy - poza oczywiście tymi, co chcą PiS od władzy odsunąć - jest cała grupa ludzi, która mówi, żeby poszła do wyborów, ale oni chcą kogoś, kto zasypie podziały, zasypie rowy, połączy Polaków. Uważam, że Małgorzata Kidawa-Błońska jest taką osobą.

Byłaby dobrą kandydatką Platformy na prezydenta?

Dzisiaj są wybory parlamentarne, dzisiaj nie ma wyborów prezydenckich. Jest kandydatką na premiera Koalicji Obywatelskiej.

Dobrze, a czy Grzegorz Schetyna mógłby zasiąść w jej rządzie?

Trudno powiedzieć. Grzegorz Schetyna jest państwowcem, jest najlepiej przygotowaną dzisiaj osobą do pełnienia funkcji premiera. Pokazał też, że potrafi się cofnąć i wskazań Małgorzatę Kidawę-Błońską na premiera. Przypomnę, że w rządzie Ewy Kopacz był ministrem spraw zagranicznych.

Panie pośle, związki partnerskie, wpisaliście je do swojego programu. Dzisiaj skomentował to poniekąd Jarosław Kaczyński, mówiąc, że cieszy go w ogóle szczerość pani marszałek Kidawy-Błońskiej. Plan Rabieja, cytuję: "ma być realizowany, dzieci mają być przedmiotami, które są komuś potrzebne, nie wiem do czego, można chyba powiedzieć, że do zabawy", tak mówi Jarosław Kaczyński. Chodzi mu o adopcję dzieci przez pary homoseksualne.

Bardzo zła wypowiedź i oczywiście sugerująca nieprawdę.

Mianowicie?

Mamy związki partnerskie wpisane w program. Mówimy wyraźnie, co przez to rozumiemy. Mówimy o tym, że ludzie, którzy ze sobą mieszkają, to są w większości pary heteroseksualne, chcą mieć dostęp do informacji w szpitalu na temat swojego partnera.

Ale to i tak będą musieli się rejestrować. Teraz te pary mogą brać ślub cywilny. Nikt im nie broni.

Ale niektórzy nie chcą. Jest kilka milionów ludzi, którzy mieszkają ze sobą i nie chcą wziąć ślubu. Z różnych powodów.

Adam Szłapka, sekretarz komitetu wyborczego Platformy, powiedział wczoraj w tym studiu, że on jest nie tylko za małżeństwami homoseksualnymi, ale także za adopcją dzieci.

Mówimy o tym, żeby informacje o chorobie partnera w szpitalu uzyskać, żeby móc się wspólnie rozliczyć podatkowo, żeby móc, na przykład, dziedziczyć po kimś, to są rzeczy wspólne. Nie ma zgody, i to mówimy wyraźnie i prosto w programie Koalicji Obywatelskiej, na adopcję dzieci przez pary homoseksualne.  

Tak twierdzi Sławomir Neumann.