Senat chce odrzucić nowelizację, która zamknie skazanym drogę do parlamentu. Ma własny pomysł - ujawnia "Rzeczpospolita". Sejm przyjął ustawę o zmianie konstytucji 7 maja niemalże jednogłośnie - 404 posłów zagłosowała za, nikt przeciw, a dziewięciu wstrzymało się od głosu.

Do art. 99 dodano wówczas ustęp 3: Wybrana do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.

Jestem przekonany, że w Senacie nie dojdzie do uchwalenia tej nowelizacji - powiedział "Rzeczpospolitej" Stanisłąw Piotrowicz z PiS, przewodniczący Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Zaproponujemy inne rozwiązanie niż zmiana konstytucji - zapowiedział natomiast Piotr Zientarski, szef Komisji Ustawodawczej.

Z informacji gazety wynika, że senatorowie myślą o tzw. normie blankietowej w konstytucji, czyli dopisaniu do właściwego artykułu odesłania do szczegółowej ustawy, np. ordynacji wyborczej. I to w ustawie, a nie w konstytucji, znalazłby się odpowiedni przepis.

Jeżeli projektowana nowelizacja zostanie dokonana, będziemy krajem, w którym jedynie dla poprawienia wizerunku parlamentu dokonuje się zmiany konstytucji - napisał w ekspertyzie dr Ryszard Piotrowski, prawnik z UW.