Nie kobieta, jak planowała wcześniej Platforma Obywatelska, a Sebastian Karpiniuk wejdzie do sejmowej komisji do spraw służb specjalnych – dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Marek Smółka. Najwyraźniej zasada, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”, w PO się nie sprawdza.

Wolny stołek czekał na właściciela od ponad miesiąca, czyli od czasu odejścia Pawła Grasia na stanowisko rzecznika rządu. W speckomisji zasiądzie Karpiniuk a nie żadna pani, ponieważ – jak stwierdził jeden z przedstawicieli klubu parlamentarnego PO – tam potrzebny jest „fighter”. Najwyraźniej w Platformie uznano, że kobieta na owego „fightera” się nie nadaje.

Siłować się z posłami PiS – Zbigniewem Wassermannem i Jarosławem Zielińskim może tylko Karpiniuk, a kobieta nie może? Takie seksistowskie podejście zbulwersowało senator Barbarę Borys-Damięcką z PO. Nawet mi się nie podoba, jeżeli ktoś mówi, że dobrze by było może, żeby była kobieta. Bo co? Bo kobieta łagodzi obyczaje? Jakie argumenty? - stwierdziła.

Argument jest jeden – Karpiniuk ma certyfikat umożliwiający dostęp do informacji ściśle tajnych. Dzięki niemu parlamentarzysta nie będzie stał przed drzwiami, gdy speckomisja będzie zajmowała się naprawdę ważnymi sprawami.