Sąd rejonowy w Wołominie uniewinnił Andrzeja P. ps. Salaput, oskarżonego o wymuszanie haraczu. Zebrane dowody nie pozwoliły na jednoznaczne stwierdzenie winy "Salaputa" - uznał sąd. Wyrok nie jest prawomocny.

Zeznania dwóch przedsiębiorców, którzy - według aktu oskarżenia - byli pokrzywdzeni przez P., sąd uznał za "nielogiczne i niespójne". Sąd uniewinnił też drugiego oskarżonego w tym procesie, kompana "Salaputa", Michała Sz.

Obaj mężczyźni byli oskarżeni o wymuszenie od dwóch przedsiębiorców spod Warszawy - Krzysztofa B. i Zdzisława P. - 20 tys. zł. Razem z nimi "Salaput" handlował nielegalnie paliwem na jednej ze stacji benzynowych. Według umowy, od każdego sprzedanego litra Andrzej P. dostawał 10 gr. i zarobił w ten sposób 30 tys. złotych.

Mimo wspólnych interesów przedsiębiorcy oskarżyli go jednak o próbę wymuszenia haraczu.

40-letni "Salaput" był już skazany na 12 lat więzienia za napady z bronią w ręku. W styczniu 2005 r. został zatrzymany przez policję po tym, jak po wyjściu z więzienia zaczął odtwarzać swój gang w Markach pod Warszawą. Według policji, jego ludzie wymuszali haracze od lokalnych przedsiębiorców, nieposłusznym podpalali obiekty. "Salaput" ma też oddzielny proces za zabójstwo gangstera 10 lat temu.