49 osób zginęło w zamachu samobójczym na pogrzebie w Adhaim w prowincji Dijala w północnym Iraku. Co najmniej 50 osób zostało rannych. To jeden z najkrwawszych ataków w Iraku w ostatnich miesiącach.

Terrorysta-samobójca zdetonował bombę w tłumie żałobników na pogrzebie dwóch członków wspieranej przez USA sunnickiej milicji, walczącej z iracką Al-Kaidą.

Nagle fala ognia wypełniła cały namiot pogrzebowy. Padłem na ziemię. Widziałem porozrzucane wszędzie ciała - mówił cytowany przez agencję Reutera jeden z rannych. Ciała ofiar ładowano później na ciężarówki.

Sunnickie milicje są częstym celem Al-Kaidy. Amerykanie i władze irackie podają, że jej główne siły przeniosły się na północ do prowincji Dijala, po tym jak wyparto ich z położonej na zachodzie prowincji Anbar i Bagdadu.