Do końca lutego, ministerstwo zdrowia chce zlikwidować 16 oddziałów wojewódzkich rzeczników praw pacjenta. Od przyszłego miesiąca o interesy chorych dbać będzie tylko jedna osoba pracująca w Warszawie.

Przed nią trudne zadanie, zwłaszcza, że tylko we Wrocławiu w zeszłym roku rzecznik interweniował w ponad ośmiu tysiącach spraw.

Jak przekonał się reporter RMF FM Maciej Stopczyk, pacjenci przyjęli ten pomysł z niedowierzaniem. Jak tłumaczyli stracą szansę na jakąkolwiek pomoc. Schorowani ludzie odwiedzają biuro wrocławskiego rzecznika, bo jest on dla nich w wielu przypadkach ostatnią deską ratunku np. w przypadku odmowy przyjęcia do szpitala.

W przypadku pani Oli chorej na stwardnienie rozsiane, po interwencji rzecznika wolne łóżko znalazło się po 6 dniach. Na szczęście, bo większa zwłoka mogła oznaczać dla niej wózek inwalidzki. Wszystko załatwiła w czasie jednej wizyty u wrocławskiego rzecznika.