„Pomimo obiekcji organizacji pozarządowych rząd zamierza zaakceptować kontrowersyjny projekt ułatwiający specsłużbom i organom ścigania dostęp do danych o obywatelach” – ujawnia środowa „Rzeczpospolita”. Według resortu spraw wewnętrznych, wpisuje się on „w założenia demokratycznego państwa prawa”.

„Pomimo obiekcji organizacji pozarządowych rząd zamierza zaakceptować kontrowersyjny projekt ułatwiający specsłużbom i organom ścigania dostęp do danych o obywatelach” – ujawnia środowa „Rzeczpospolita”. Według resortu spraw wewnętrznych, wpisuje się on „w założenia demokratycznego państwa prawa”.
Inwigilacja Polaków będzie łatwiejsza /PAP/Andrzej Wiktor/Archiwum /PAP

"Projekt, do którego rok temu miał zastrzeżenia Trybunał Konstytucyjny, pozwala dziesięciu służbom sięgać po dane telekomunikacyjne bez uzyskania zgody sądu. Dotyczy to m.in. wykazu połączeń, informacji o lokalizacji telefonu, danych osobowych abonenta. Wśród służb, które mogą z tego korzystać, są m.in.: ABW, CBA, kontrola skarbowa i policja" - przypomina "Rzeczpospolita".

Dziennik podkreśla, że krytyczne uwagi na temat nowych przepisów zgłaszali generalny inspektor ochrony danych osobowych i prokurator generalny, a nawet Biuro Analiz Sejmowych. "Głównym zarzutem jest to, że kontrola sięgania przez służby po dane telekomunikacyjne będzie iluzoryczna" - czytamy w "RP".

W środowej "Rzeczpospolitej" także:

- Giertych wraca po latach

- Gospodarka złapała letnią zadyszkę

- Prezesi bez kontraktów

(mn)