Siedemdziesięciu siedmiu wędkarzy i… ani jednej ryby. W efekcie nikt nie wygrał zawodów na rzece Inie w województwie zachodniopomorskim. Przez dwa dni wędkarze nie mogli pochwalić się żadną zdobyczą.

Teorii niepowodzenia zawodów jest wiele. Jedna z nich powtarza wędkarską mądrość: jak wiatr ze Wschodu, to ryby chodu. I właśnie ta teoria przy obecnym konflikcie gazowym ma nad Iną najwięcej zwolenników. Niektórzy obstawiali także zatrucie rzeki, zdarzyły się również głosy, że wszystkiemu winna była ciepła jesień. Z wędkarzami rozmawiał reporter RMF FM Paweł Żuchowski:

Niektórzy wędkarze, aby nie doszukiwać się w niepowodzeniu drugiego dna, mówią natomiast: Poszliśmy na ryby, a nie po ryby.